Natrafiłam na taki oto cytat:
„Dzieci przychodzą na świat bez instrukcji obsługi więc skąd masz wiedzieć co z nimi robić?”
Thomas W. Phelan
i zainspirował mnie on do napisania paru słów na ten temat.
Wyobraźmy sobie, co by było gdyby instrukcja była dodawana do każdego dziecka.
Rodzimy dziecko, łożysko a zaraz po tym również instrukcję obsługi, dla ułatwienia w wielu językach. Dostajemy książeczkę, pendrive’a albo najlepiej aplikację na telefon zatytułowaną: „ Instrukcja obsługi Twojego maluszka z dożywotnią gwarancją.”
Czulibyśmy się w pełni komfortowo. Mamy problem, np: dziecko płacze – str.19, dziecko nie chce jeść – str. 35, dziecko nie chce się bawić samo- str.22, dziecko nie chce spać – str.4. Otwierasz i wiesz. Czyż nie brzmi to cudownie J Pytanie – odpowiedź.
Takich książeczek nie ma. Natomiast są rodzice, którzy zachowują się tak jakby mieli instrukcję obsługi swojego dziecka. Rodzice świadomi, bo o nich tu mowa, rozumieją swoje dzieci a za instrukcję obsługi służą im intuicja, wiedza, otwartość, uważność i akceptacja.
Zacznijmy od intuicji. Każdy rodzic ją posiada. Bardzo często intuicyjnie reagujemy na daną sytuację, często w sposób właściwy. Czasami się mylimy. Mylimy się kiedy brakuje nam wiedzy, np. kiedy nasz maluszek się dławi a my odruchowo podnosimy go do góry zamiast w dół. Wiedza jest niezbędna aby w pełni świadomie wychowywać nasze dziecko. Świadomi rodzice stale się uczą, rozwijają, dowiadują, czytają i szkolą. Intuicja i wiedza dają nam poczucie pewności siebie i wiary w to, że postępują właściwie.
Otwartość i uważność na nasze dziecko. Uważność to bycie tu i teraz, w tej konkretnej sytuacji i miejscu z naszym dzieckiem. Otwartość to elastyczne reagowanie na to czego dziecku w danej chwili potrzeba. Nasze dziecko wie czy chce mu się pić, jeść czy tez potrzebuje się pobawić lub jest zmęczone i chce odpocząć. Pytanie czy my to zauważymy, zareagujemy i zaspokoimy potrzeby. Osobiście, rozróżnianie między tym co potrzebne do prawidłowego rozwoju a tym co jest zachcianką i chwilowym kaprysem dziecka jest tutaj kluczową umiejętnością, którą nabywamy wraz z rozwojem maluszka.
Akceptacja rzeczywistości, nie tej którą sobie wymarzyliśmy, ale tej w której żyjemy z naszym dzieckiem to dopełnienie definicji świadomego rodzica. Nasz synek czy córeczka rodzą się z pewnymi cechami charakteru czy też osobowością. Jedne dzieci są książkowe, pogodne, uśmiechnięte i zadowolone i niezbyt dużo wymagają od nas. Inne dzieci często płaczą, rzadziej się uśmiechają i bywają marudne. Próbujemy dziecku pomóc, uspokoić i rozbawić. Nie zawsze nam to wychodzi i nie zawsze jest to możliwe. Warto uświadomić sobie, że to moje dziecko takie po prostu jest i zaakceptować płacz i marudzenie. Każdy z nas przecież miewa gorsze dni i nawet my dorośli nie zawsze oczekujemy pocieszenia za wszelka cenę. Wtedy chcemy być z kimś komu ufamy, kto jest nam bliski i kogo kochamy. W tych trudniejszych momentach po prostu bądźmy z dzieckiem, bądźmy obok i towarzyszmy mu w jego gorszym dniu.
Świadomi rodzice mają taką instrukcję obsługi i wiedzą co robić ze swoim dzieckiem. Co więcej nie jest to sztywny zestaw porad ale cudowny manual, który stworzyli używając swojej mądrości.
Pozdrawiamy Was wakacyjnie 🙂